sobota, 8 lutego 2014

#4 Strong Rozdział 2

W areszcie


*Oczami Zayn'a*
   
   Czekaliśmy na chłopaków już grubo ponad piętnaście minut. Moje oczy lekko kleiły się do snu z przemęczenia po nieprzespanej nocy. Jedynie chłodny, wieczorny, wiatr i reklamy kolorowo migające dookoła mnie sprawiały, że ochota do zamknięcia oczu i rozmarzenia się w snach, przynajmniej na chwilę ustawała. Oparty o zimną ścianę z ręką w kieszeni i nogą opartą o budynek, zapaliłem papierosa. W ciągu paru sekund w najbliższej odległości mnie wyłoniła się chmura szarego dymu. Nie wiem, dlaczego, ale w jakiś sposób to mnie zrelaksowało. 
-Idę- usłyszałem głos Malwiny, który rozmył moje wcześniejsze myśli. Natychmiast odepchnąłem się od ściany i zagrodziłem drogę dziewczynie. Może i byłem zmęczony, ale nie pozwolę stawiać naszej akcji na włosku przez Malwinę, która nie wie co to znaczy być ostrożnym i niezauważalnym. Poza tym gdybym pozwolił jej pójść sprawdzić i gdyby ją zauważyli i złapali to. po pierwsze ona załamałaby się po pierwszym dniu w więzieniu, a po drugie Niall nigdy by mi nie wybaczył tego, że pozwoliłbym zabrać ją policji. Tak więc postanowiłem sam to zrobić. Wyrzuciłem papierosa na ziemię i przydeptałem go butem. 
-Nigdzie nie idziesz- powiedziałem poważnym, stanowczym tonem i oparłem się ręką o ścianę. 
-Chcę tylko sprawdzić, dlaczego tak długo ich nie ma- spojrzała na mnie z lekko przerażonym wzrokiem. Westchnąłem głośno i rozejrzałem się dookoła. Nikogo oprócz mnie, Malwiny i Weroniki nie było w zasięgu mojego wzroku. Spojrzałem ponownie na blondynkę stojącą na przeciwko mnie i uśmiechnąłem się do siebie.
-Niall też nie pozwoliłby ci pójść- powiedziałem opiekuńczym tonem. Fakt, trochę nie przepadałem za Malwiną, ale w końcu to niby "rodzina" więc nie chciałbym żeby coś jej się stało. 
-Od kiedy ty jesteś taki jak Niall ?- odpowiedziała, a następnie założyła ręce na piersi.
-Nie jestem taki jak on, po prostu uważam, że jak zwykle coś zawalisz- zaśmiałem się cicho i stanąłem w takiej samej pozycji jak ona.
-Tak ?! Ja zawalę ?! Tylko kto ostatnio postanowił pójść na nielegalne walki i później postawić nas wszystkich przed sądem ?!- warknęła Malwina czerwona z nerwów na twarzy. Dobra, teraz to mi dogryzła. Faktycznie przeze mnie wszyscy mieli problemy, ale w końcu udało mi się jakoś to wszystko wyjaśnić i wszyscy wrócili do domów. 
-Ja miałem jeden wybryk, a ty ?- odpowiedziałem tym razem mówiąc to użyłem piskliwego głosiku żeby bardziej wkurzyć Malwinę. 
Nie odzywała się. Przez chwilę panowała cisza, w ciągu której wymienialiśmy się spojrzeniami. 
Nie chcę przeszkadzać- szepnęła Weronika tak nagle, że ja i Malwina lekko podskoczyliśmy. Szczerze, to zapomniałem o tym, że brunetka stoi koło nas i wszystkiemu się przygląda, dlatego przestraszyłem się jej głosu.
-Ah... chcę powiedzieć, że policja nas szuka- westchnęła dziewczyna z telefonem w ręku. Nie wiedziałem jak zareagować na tą wiadomość, dlatego tylko głośno się zaśmiałem. 
-Mówię poważnie- powiedziała i pokazała mi telefon. Wziąłem przedmiot od dziewczyny i spojrzałem na tekst wiadomości:
Harry:
Uciekajcie.
Jeżeli tego nie zrobicie
to spotkamy się na 
policji.
Oddałem telefon Weronice i zacząłem się zastanawiać. Muszę pójść po chłopaków. Ale zaraz. Dziewczyny ze mną nie idą. Nawet nie ma takiej opcji, ale potrzebuję kogoś do pomocy. Jest Maciek przy aucie. Nie, nie jego nie wezmę. On zawiezie dziewczyny. Hmm... Louis, Liam, Harry nie, Maciek nie. Niall... Niall! Właśnie! Wezmę Niall'a! 
-Dobra, idziemy- powiedziałem i złapałem dziewczyny za nadgarstki. 
-Gdzie?!- krzyknęła Malwina. 
-Do domu- odpowiedziałem spokojnie. Zwinnie minęliśmy radiowóz policyjny i skręciliśmy w wąską ścieżkę pomiędzy blokami. Przez chwilę chłodny wiatr ustał, ale kiedy wychyliliśmy się zza budynków znowu zaczęło nieprzyjemnie szczypać w twarz. Ostrożnie rozejrzałem się i przebiegłem przez ulicę. Poszedłem do samochodu i powiedziałem wszystko Maćkowi. Następnie gestem ręki kazałem dziewczynom podejść do nas. 
Pierwsza doszła Weronika.
-Wsiadaj- rozkazałem i pomogłem dziewczynie wsiąść. 
-Malwina zaraz przyjdzie. Tylko zawiąże buta- wyjaśniła brunetka i zajęła jedno miejsce w aucie. 
-Nie mamy czasu na takie pierdoły- warknąłem- idę po nią. 
Trzasnąłem drzwiami samochodu i wróciłem do miejsca z którego wcześniej wybiegłem. 
Malwiny tam nie było. Pomyślałem więc, że może minąłem ją po drodze. Wyjrzałem na ulicę. Nie było ani jednej żywej duszy. Gorączkowo zacząłem szukać blondynki po różnych zakamarkach. Zajrzałem do szczeliny między blokami, zerknąłem za pudła stojące na przeciwko, sprawdziłem nawet śmietniki. Nigdzie jej nie było. 
-Halo!- krzyknąłem- Malwina!- powoli zaczynało mnie to wkurzać- Jeżeli zaraz nie wyjdziesz to pojedziemy bez ciebie!- odczekałem chwilę, ale nie dostałem żadnej odpowiedzi. Nie wytrzymałem. Krzyknąłem na całą ulicę i z całej siły kopnąłem w śmietnik, który poleciał parę kroków dalej, przewrócił się i wysypała się cała jego zawartość. Wkurzony wróciłem do samochodu.
-Jedźcie bez niej- powiedziałem. 
-Ale,- wyjąkała Weronika- dobra już jedziemy- dodała szybko kiedy spojrzałem na nią srogo. Po twarzy Maćka widać było, że nie miał zamiaru się kłócić, dlatego dodał gazy i pojechał.
Chwilę obserwowałem samochód jadący pomiędzy budynkami, jednak później skierowałem się w stronę baru w którym znajdował się Niall. Z hukiem otworzyłem drzwi, a następnie rozejrzałem się w poszukiwaniu blondyna. Kiedy, po chwili , go znalazłem, podszedłem do stolika przy którym siedział i zająłem miejsce koło niego. 
-Musimy porozmawiać...-  zacząłem, ale Niall mi przerwał.
-Tak, wiem. Harry napisał mi, że są na policji, a kilka minut później dostałem wiadomość od Weroniki- powiedział i wziął łyk kawy. 
-Dobra- mruknąłem.- Maciek już pojechał, to możemy iść.
-A Malwina?- zapytał nagle blondyn. Zrobiło mi się jakoś gorąco. Nie wiedziałem co powiedzieć. Chłopak patrzył na mnie wzrokiem, który mówił, że nie odpuści dopóki się nie odpowiem- no czekam- dodał i oparł się łokciami o stół. 
-No... tego... teraz nie ma czasu na rozmowy- wybełkotałem tak szybko, że to cud, że cokolwiek zrozumiał. 
-Teraz daruje ci tej odpowiedzi  tylko, dlatego, że chłopcy nas potrzebują, ale gdyby nie to, to siedzielibyśmy tutaj dotąd, aż wszystko byś mi powiedział- Niall wstał do stołu i razem ze mną wyszedł z baru. 
Do więzienia mieliśmy kilometr do przejścia. Jedynie przez środek miasta można było dostać się tam szybciej. A ponieważ był już późny wieczór to na ulicach nie było tak tłoczno i głośno jak w środku dnia i nie pałętało się tak dużo policjantów. Dlatego, postanowiłem iść przez miasto.


Hello :)
To tak.. ROZDZIAŁ 2 !!! :D Mam nadzieję, że wam się podoba, bo trochę więcej nad nim się pomęczyłam niż nad pierwszym :D 
Chciałabym jeszcze powiedzieć, że trzeci rozdział prawdopodobnie pojawi się za tydzień, chyba, ze będe miała jakiś sprawdzian czy coś do szkoły to wtedy trochę może się opóźnić wstawienie tego rozdziału na bloga, ale narazie tak jak napisałam wcześniej, PRAWDOPODOBNIE pojawi się on za tydzień :)
Dziękuje wszystkim moim czytelnikom, że interesujecie się tym blogiem :)
Komentarze mile widziane :)
Jeszcze raz dziękuje i do zobaczenia paa xx ;*


poniedziałek, 27 stycznia 2014

#3 Strong Rozdział 1

This Is Us

   Zbliżał się wieczór. Na niebie pokazały się już pierwsze gwiazdy i księżyc. W oknach bloków i domów zapalały się światła.

*Oczami Malwiny*

   Na Academy Street, koło niewielkiego bloku, na chodniku stała grupka ludzi. Wśród niej stałam ja. Nieśmiała blondyneczka. Tak przynajmniej można było powiedzieć o mnie kiedyś. Teraz dużo się we mnie zmieniło, a wszystko przez to, że rodzina ode mnie się odwróciła. Pytanie, dlaczego ? Może stwierdzili, że nie jestem godna nazwiska Madison, albo za dużo osób było w naszej rodzinie i trzeba było jedną wyrzucić. Nie, nie podobał im się mój chłopak. Chcieli nas jakoś rozdzielić, ale my nie daliśmy się. Spotykaliśmy się pomimo miliona zakazów i kłótni. A teraz. Teraz nie mam normalnego domu, nie mam wystarczającej ilości pieniędzy na życie, nie mam rodziny, ale jestem szczęśliwa i podoba mi się to życie, bo to moje życie.
-Halo! Czy ty w ogóle nas słuchałaś ?- usłyszałam szorstki głos Zayn'a. Szybko rozbudziłam się z moich rozmyśleń i dołączyłam do rozmowy.
-Sory. Moglibyście powtórzyć?- powiedziałam speszona.
-Mogłabyś nas przynajmniej teraz wysłuchać ?!- odpowiedział Zayn podnosząc głos za każdym słowem. Milczałam. Człowiek to człowiek. Każdemu mogłoby się coś takiego zdarzyć, a on drze się na mnie jakbym kogoś zabiła.
-Dobra. Koniec tego. Jak będziemy się kłócić za byle co to w końcu wyjdzie, że do rana nie zdążymy- powiedziała Harry po czym spojrzał na Zayn'a i na mnie. Założyłam ręce na piersi i warknęłam.
-To tak. Ty, Niall idziesz do środka i odwracasz uwagę pracowników. Ja, Louis i Liam zabierzemy kluczę, a Malwina, Weronika i ty, Zayn wejdziecie tylnym wejściem i zabierzecie trzy kartonowe pudła stojące koło okna- wytłumaczył Harry. Tym razem usłyszałam wszystko, więc byłam gotowa na wszystko.
-Hej- przerwał Maciek, kiedy wszyscy zbierali się na swoje miejsca- a ja ?
-Ty stój na czatach. Jak Zayn, Weronika i Malwina wrócą to samochód ma być gotowy do odjazdu. Jasne?- odpowiedział Niall. Devon kiwną głową i podszedł do czarnego auta.
Lekko się stresowałam, ponieważ było to moje pierwsze, poważne włamanie. Przynajmniej nie jestem sama, pocieszałam się na duchu, ale to wiele nie działało bo serce z każdą sekundą biło mi coraz szybciej.

*Oczami Louis'a*

Weszliśmy do budynku. Pomieszczenie w którym znaleźliśmy się było małe i wilgotne. Ściany były poobklejane ohydnymi, żółtymi tapetami w zielone wzorki. Weszliśmy chyba do czyjegoś gabinetu, co można było stwierdzić po meblach, biurku, fotelu, szafie z segregatorami i małej półeczce wiszącej koło drzwi.
-Jak myślicie? Gdzie można chować klucze?- powiedział Liam, a w jego głosie słychać było lekkie drżenie. Harry wzruszył ramionami i otworzył pierwszą szufladę w biurku. Po chwili ja dołączyłem do bruneta.
-Nie ma- sykną Harry, bardziej do siebie niż do mnie. Tak więc słuchając się jego, skierowałem się w stronę dużej szafy. Przeleciałem po wszystkich segregatorach, ale nigdzie nie znalazłem czegoś godnego uwagi. Same faktury.
-Tutaj też nic nie ma- powiedziałem.
Po paru minutach szukania straciliśmy nadzieję, że znajdziemy te klucze, ale Liam zajrzał do szafeczki przyczepionej koło drzwi.
-Mam je!- krzykną, ale dosyć cicho, żeby nikt oprócz naszej trójki nie usłyszał. Podniosłem się na duchu, ale tylko na chwilę.
-Ktoś tam jest !- krzyknął głos zza drzwi, kiedy szafka spadła z hukiem na ziemię i cała jej zawartość rozsypała się po pokoju. Nasza trójka spojrzała na siebie gorączkowo. Nie wiedziałem co robić. Ręce trzęsły mi się i zacząłem się pocić. W głowie siedziała mi tylko jedna myśl. Jak stąd uciec? 
-Chłopaki, tędy!- krzykną Liam. Spojrzałem w jego stronę. Pokazywał małe okno koło biurka. Trochę mi ulżyło, ale coraz głośniejsze kroki za drzwiami sprawiały, że zaczynałem wariować. 
-Mamy mało czasu!- powiedział Harry- Szybko!- dodał po czym otworzył okno i zwinnie przeszedł przez nie. Następny był Liam, który również nie miał problemu z przejście. A kiedy chłopcy znaleźli się już na zewnątrz przyszła kolej na mnie. Złapałem się rękami o kant okna i wskoczyłem na nie. Przeniosłem jedną nogę i usłyszałem jak ktoś przekręca klamkę w drzwiach. Zrobiło mi się jeszcze bardziej gorąco. Szybko przerzuciłem drugą nogę i miałem już skakać na drugą stronę kiedy koszulka zaczepiła mi się o parapet. Dlaczego akurat teraz?! Krzyknąłem na siebie w myślach. 
-SZYBCIEJ!!- usłyszałem Liam'a na dole. Gorączkowa zacząłem szarpać koszulką, ale to nic nie dało. Po chwili poczułem ciężką, tłustą rękę na swoim nadgarstku. Serce podskoczyło mi do gardła. 
-I co teraz?- powiedział gruby mężczyzna, prawdopodobnie pracownik, lub szef biura. 
-Louis!- krzykną Harry z dołu.
-Złapali mnie!- odpowiedziałem. Cały zacząłem się trząść. Głowa bolała mnie od stresu. Ręce całe zrobiły mi się czerwone od szarpania. Kiedy miałem już się poddać i pozwolić zawieźć mnie na policję, mój mózg zaczął chodzić. Przecież mam nóż! Mam broń! Mogę się uwolnić! Pospiesznie wyszarpałem moją ostatnią deskę ratunku i skierowałem ją w stronę mężczyzny. 
-Myślisz, że mnie tym przestraszysz ?!- zaśmiał się. Jednak ja nie zwracałem na to uwagi. Machnąłem nożem i nie oglądając się za siebie wyskoczyłem. Chwyciłem Harry'ego i Liam'a za koszulki i pobiegliśmy w stronę pola.


Hello :)
I jak ? Podoba się? Dużo się namęczyłam przy tym rozdziale, bo chciałam żeby wyszedł fajnie ;)
Mam nadzieje, że opinię będą pozytywne :D
A narazie powiem, że kolejny rozdział prawdopodobnie będzie za tydzień tak gdzieś 7 lub 8 stycznia :D

Dziękuje za przeczytanie xx
Do zobaczenia ;*

  
   

poniedziałek, 20 stycznia 2014

#2 Strong Prolog

Dobry wybór ?

Julka : Znalazłam w teczce mojego ojczyma znalazłam zdjęcie na którym całował się z jakąś                         
           dziewczyną.      
Zayn : Nie mieszaj się w nie swoje sprawy. Będziesz miała później kłopoty jak okaże się,              
           że to jednak nie on. 
Julka : Ale ten dupek zdradza moją mamę !                                                                                  
Zayn : Masz pewność, że to on ?                                                                                                
Julka : Z daleka rozpoznałabym te jego chude jak patyki nogi i włosy wysmarowane grubą          
           warstwą żelu. 
Zayn : No sam nie wiem. Przecież dużo osób może być do niego podobnych.     
Julka : Może i tak... ale nie zostawię tego, muszę dowiedzieć się kto jest na zdjęciu.
Zayn : Jak chcesz. 

   Dziewczyna wyłączyła telefon. Podeszła do okna i wyjrzała przez nie. Ciemne niebo było pokryte chmurami, które wyglądały jakby zaraz miał z nich spaść deszcz. Światło księżyca oświetlało lekko opaloną twarz Julki. Jej ciemne, zniszczone włosy opadały jej na ramiona, a brązowe oczy patrzyły się prosto na srebrny glob, jakby zaraz miało coś się na nim wydarzyć. Brunetka podeszłą do drzwi pokoju i uchyliła je. Pomieszczenie lekko się rozjaśniło od kilku promieni światła z przedpokoju.
-Może pojedziemy do Paryża na kilka dni lub tygodni ?- usłyszała głos Marka, swojego ojczyma. 
-Sama nie wiem. Julka bardzo chciałaby pojechać z nami. Wiem o tym bo już kilka razy wspominała mi o jakiś wycieczkach do Francji- te słowa wypłynęły od Doroty, mamy dziewczyny. 
-ach... chciałem trochę czasu spędzić z tobą. Bez wychodzenia co 5 minut po Julcię bo zapomniała czegoś do szkoły, lub jest zmęczona i trzeba po nią pojechać- burkną mężczyzna. Dziewczyna bardziej uchyliła drzwi i teraz widziała sylwetki rodziców. Po twarzy jej mamy widać było, że nie za bardzo podoba jej się zostawienie Julki w domu.
-A jak coś jej się stanie ? Poza tym nie przygotuje jej jedzenia na całe dwa tygodnie bo się zepsuje - odpowiedziała kobieta i założyła ręce na piersi. 
-Twoi rodzice się ją zajmą. Nie pamiętasz jak przed naszą podróżą poślubną pytaliśmy się ich o zaopiekowanie Julką to zgodzili się bez żadnego ale i powiedzieli, że jeżeli chcemy to możemy zostawiać ją kiedy tylko chcemy- mężczyzna usiadł na kanapie, uśmiechną się i przyciągną kobietę do siebie. Przez chwilę panowała cisza, a małżonkowie uśmiechali się i gładzili sobie na wzajem włosy.
-Dobra. Zostawimy Julcię u moich rodziców. Może powinna się trochę nauczyć samodzielności ? - powiedziała w końcu Dorota. Na twarzy mężczyzny natychmiast pojawił się zwycięski wyraz twarzy.
-Samodzielność to się jej przyda. Bo ona ciągle tylko "Mamusiu, przynieś mi książkę", "Mamusiu, zrób mi śniadanie" lub "Mamusiu złamałam paznokcia" - zadrwił Marek. Julka która ciągle słuchała rozmowy rodziców,pierwszy raz w życiu miała ochotę kogoś walnąć w tym momencie. 
-Może i tak...- wymamrotała kobieta. Jednak po jej zachowaniu widać było, że wcale tak nie sądzi. 
-Hej, uśmiechnij się, w końcu spędzimy dwa tygodnie w Paryżu, mieście zakochanych - powiedział mężczyzna. Kobieta uśmiechnęła się, ale to był wymuszony uśmiech. 
* * *
   Następnego dnia Julka obudziła się w fatalnym nastroju. Całą noc rozmyślała o rozmowie rodziców.
-Mama zawsze stawała po mojej stronie i zawsze, gdziekolwiek by miała jechać, to wzięłaby mnie ze sobą. Od kiedy w naszym życiu pojawił się Marek wszystko się zmieniło. Tak jakby o mnie zapomniała... czasami jeszcze ze mną porozmawia, ale czuję się przezroczysta- powiedziała Julka sama do siebie. 
* * *
Kilka dni później.
Julka : Jest coraz gorzej. W ogóle ze mną nie rozmawiają. A to zdjęcie z tą dziewczyną
            przedstawia mojego  ojczyma. Teraz jestem tego na 100 % pewna. Sam mi to
            powiedział.
Zayn : A Dorota o tym wie ?
Julka : Jeszcze jej nie powiedziałam.
Zayn : Lepiej żeby dowiedziała się teraz niż później. 
Julka : Nie będę jej nic mówić.
Zayn : Jak tam chcesz. 
Julka : Czekaj chwilę. Nie powiem jej tego, ale jak tego nie zrobię to będę miała wyrzuty 
           sumienia do końca.
Zayn : A może chciałabyś na chwilę zniknąć ? Odejść od nich. Przestać być 
           "tą niepotrzebną" ?
Julka : Ale... sama nie wiem...
Zayn : Przemyśl to sobie. Jak już się zastanowisz, to napisz. Odpisze w każdej chwili i 
          o każdej porze.
Julka : Ale sama...
Zayn : Będę z tobą. Jeżeli się zgodzisz spotkamy się we wtorek o 19.00 na dachu twojego bloku.
Julka : ...Dobra...

   Julce nawet podobał się ten pomysł, ale co powiedzą na to jej rodzice? Jej chłopak. 
Dziewczyna położyła się na łóżku i zamknęła oczy. Wyobrażała sobie scenę na której wszystkie najbliższe jej osoby, ubrane są na czarno, płaczą i klęczą nad jej zmarłym ciałem. Przez otwarte okno wpadł chłodny wiatr. Ciarki przeszyły skórę Julki. Dziewczyna wstała, wzięła telefon i odblokowała go. Stała tak bez ruchu przez minutę. Ciągle nie mogła się zdecydować co zrobić. Włączyła wiadomości.

Julka : Zgadzam się.



Hej :)
Mam nadzieję, że prolog był fajny :D 
Na początek powiem, że Julka będzie tylko w kilku pierwszych rozdziałach więc nie myślcie, że zaraz Zayn będzie z nią chodził i w ogóle. Ten blog chcę napisać w trochę innym stylu niż te które dotychczas widziałam i czytałam. Tutaj będzie więcej przemocy niż miłości, chociaż powiem, że niektóre rozdziały będą tylko o miłości ;) 
Sory, że Louis tak słabo wyszedł w tym gifie ;// Postaram się to poprawić :)
Rozdział 1 postaram się wstawić w lutym bo jeszcze muszę go dokończyć i popoprawiać błędy. 
A narazie dobijemy do 100 wyświetleń ? :D
Liczę na komentarze <3

Kocham Was :3






sobota, 18 stycznia 2014

#1 Przedstawienie postaci


Zayn Malik

Zayn jest szczupłym, wysokim chłopakiem o ciemnych włosach i oczach. Jego najlepszym znajomym jest Liam. Ma 21 lat, pracuje w niewielkim klubie w Londynie, jako barman. Interesuje się tatuażami, życiem innych oraz graffiti. 


Niall Horan

Mieszka na przedmieściach Londynu w małym domu. Chłopak jest szczupłym blondynem o jasnej cerze, oraz mocno niebieskich oczach. Ma on 20 lat. Pracuje w restauracji o nazwie "Nando's". Jest pomocnym, dobrym człowiekiem na którym zawsze można polegać.Chodzi z Malwiną Madison.

Weronika Flores

Pomocna, miła, zabawna dziewczyna o ciemnych włosach i piwnych oczach. Każdą wolną chwilę spędza ze swoimi przyjaciółmi  Malwiną i Maćkiem oraz Harry'm. Chodzi z Harry'm Styles'em. Ma 18 lat. Poszukuje pracy, ponieważ wyrzucili ją z kawiarni. Mieszka w jednym bloku z Malwiną, Harry'm i Zayn'em. Lubi tatuaże i koty.

Liam Payne

Pracuje w myjni samochodowej. Jest on szczupłym, wysokim dwudziestolatkiem. Lubi pomagać innym oraz zawsze ma poczucie humoru. Przyjaźni się z Zayn'em.

Louis Tomlinson

Jest zabawny. Zawsze rozbawia swoich znajomych. Ma ciemne brązowe włosy i niebieskie oczy. Ma 22 lat. Pracuje w supermarkecie "Tesco" przy kasie. Lubi sport, a w szczególności piłkę nożną.

Malwina Madison

Nazywa się Malwina. Ma 18 lat. Jest wysoka, szczupła. Jej włosy są koloru brąz, ale farbuje je na blond. Chodzi z Niall'em Horan'em. Jej przyjaciółmi są Weronika Flores, Maciek Devon i Harry Styles. Jest bezrobotna. Jej ulubionym zajęciem jest granie na gitarze.


Maciek Devon 

Chodzi z Julką Galvin. Ma ciemne oczy i włosy. Jest dwudziestoletnim, szczupłym chłopakiem, który przyjaźni się z Malwiną i Weroniką. Wolny czas spędza przed telewizorem.

Harry Styles

Ma 20 lat. Pracuje w hotelu jako obsługa pokojowa. Jest szczupły, ma brązowe włosy zakończone lokami. 
Chodzi z Weroniką Flores. Mieszka w małym mieszkaniu, w bloku, na ulicy Academy Street. Raz wylądował na policji za włamanie się do sklepu z biżuterią.

Julka Galvin

Chodzi z Maćkiem Devon'em. Ma 16 lat. Chodzi do pierwszej liceum. Jest niska, szczupła i ma ciemne włosy i oczy. 

Dawid Morgan 

Ma 19 lat. Przyjaźni się z Justin'em McGlan'em. Jest bezrobotny, ale poszukuje pracy. Interesuje się śpiewaniem. Raz występował w filmie. Ma brązowe oczy i włosy. 

Justin McGlan

Ma 20 lat. Bierze udziały w nielegalnej sprzedaży narkotyków. Przyjaźni się z Dawidem. Ma piwne oczy i brązowe włosy. Jest szczupły i wysoki. 



Hej :3
To przedstawienie postaci pokazuje tylko osoby, które pokarzą się w najbliższych rozdziałach więc na pewno będzie jeszcze kilka takich postów o postaciach :D Mam nadzieję, że pierwszy rozdział wam się spodoba :) Wstawię go może za miesiąc, jak go dopracuje :D 
Dzięki paa xx 

piątek, 2 sierpnia 2013

Liebster award

Zostałam nominowana przez:
Dzięki XX

1.Oprócz directioner jesteś...?
Chyba nie należę do żadnego innego fandomu. Lubie niektóre piosenki Little Mix, Room 94 i Cimorelli.
2.wiosna czy jesień?
Uwielbiam wiosnę, ale urodziłam się na jesień więc trudno mi powiedzieć, ale chyba bardziej wiosna :)
3.Jak podoba ci się teledysk do BSE?
Moje pierwsze wrażenia po obejrzeniu to śmiech, zwalenie się z krzesła i cofnie ciągle do jakiegoś momentu. I teledysk jest super :)
4.Czemu piszesz bloga i skąd czerpiesz na niego pomysły? Czy to wyobraźnia, a może przeżyłaś taką sytuację?
Sama nie wiem dlaczego chciałam pisać bloga, ale teraz bardzo mi się to podoba i polecam wszystkim :) A pomysły biorę to z głowy to z życia. Różnie.
5.Ile masz lat?
We wrześniu 13 :p
6.Lubisz szkołę?
Nie za bardzo. Ale kocham lekcje w czerwcu xd
7.Jaki przedmiot idzie ci najlepiej?
Wydaje mi się, że muzyka i plastyka. Lubie też angielski.
8. Wybierasz się na film o 1D?
Tak. Z przyjaciółką oczywiście :)
9. Jak mijają ci wakacje?
Miną już cały miesiąc, a mi wydaje się, że to dopiero pierwszy tydzień wakacji. Poza tym byłam nad morzem, a ostatnio dowiedziałam się od taty, że za tydzień jadę do Czech to mijają mi przyjemnie i wesoło :)
10. Horan czy Lou?
Na sto procent mój Horanek <3 Ale Lou też koffam jak resztę chłopaków ;3

Blogi, które postanowiłam nominować:
http://one-direction-imaginy-polish-fans.blogspot.com/
http://one69direction69.blogspot.com/
http://annie1126.blogspot.com/
http://onedirectionpolskieimaginy.blogspot.com/
http://imaginyonedirection2012.blogspot.com/
http://onedirectionimaginexo.blogspot.com/
http://imaginy-one-direction-fans.blogspot.com/
http://imaginy-onedirection-fans.blogspot.com/
http://fuckmemalik69.blogspot.com/
http://lovecarrotslikelouis.blogspot.com/

Pytania dla was:
1. Jak masz na imię?
2.Ile masz lat?
 3.Kogo z 1D lubisz najbardziej?
4. Dlaczego postanowiłaś pisać bloga?
5. Co zmieniłabyś w sowim wyglądzie?
6. Jak będę dorosła...?
7. Lubisz czytać czyjeś imaginy?
8. Jakiego jedzenia nie lubisz?
9. Czym lubisz podróżować?
10. Wielka Brytania czy Irlandia?